Ja nadal tkwię tematycznie w sypialni. Po betonowej ścianie przyszła kolej na jakiś stolik nocny. Wszystko co miałam do tej pory były to przedmioty przypadkowe. A mnie się marzył stolik z prawdziwego zdarzenia, na dodatek z szufladką. I znalazłam, a łatwo nie było, bo miałam jakieś swoje wyobrażenia na ten temat. Miał być jasny aby rozświetlić kącik z "betonem", poza tym szufladka to był priorytet, miała być takim schowkiem na niezbędne drobiazgi, których nie chcę trzymać na wierzchu, chociażby chusteczki czy okulary. Stoliczek znalazłam przypadkowo na olx i od razu wiedziałam, że ten jest idealny, że lepszego po prostu nie znajdę. Szufladka jest urokliwa, ma szklaną gałkę a ozdobiona jest motywem pepitki. Na dolnej półce mogę odkładać książki, które akurat czytam. Jednym słowem trafił mi się IDEAŁ :)
Ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie w kierunku b&w. Przechodziłam różne fazy kolorystyczne, jednak biel i czerń lubię najbardziej i ciągle do niej wracam. W salonie powoli wprowadzam te kolory. Zmieniłam powłoczki na poduszki a stolik podręczny zaaranżowałam już też odpowiednio. Chłód czerni i bieli przełamuje kolor drewna i miedzi.