sobota, 17 lutego 2018

Zmiany w salonie

     Witajcie po długiej przerwie. Parę tygodni mnie tu nie było, jednak w tym czasie co nieco się u mnie działo wnętrzarsko. Postanowiłam trochę odmienić nasz salon. Znudził mi się już bardzo dywanik w zygzaki, poza tym był szaro-kremowy, a ja zamiast kremu wolałam biel. Ponieważ dywan nie był stary, ani też zniszczony, postanowiłam go sprzedać na olx. Dołożyłam parę groszy i kupiłam nowy, już teraz z bielą. Trochę się obawiałam swojego pomysłu, bo dywan miał być w czarno-białe pasy, nie byłam pewna, czy będzie u mnie dobrze wyglądał, jednak teraz nie żałuję, jestem z niego bardzo zadowolona. Nie dość, że wprowadza mój ulubiony klimat scandi, to jeszcze jest bardzo mięciutki i miły w dotyku. Oglądałam w sieci wiele aranżacji z tymi dywanami i okazuje się, że świetnie wygląda nie tylko we wnętrzach scandi, ale też vintage, a nawet klasycznych.
     Postanowiłam też "powędrować" trochę z meblami. Zawsze marzył mi się stół pod oknem. I mam. To był dobry pomysł. Jeszcze nigdy nie spędzaliśmy tyle czasu przy stole. To miejsce zachęca do biesiadowania, miło jest usiąść rano przy kawce i podpatrywać co dzieje się za oknem. A jeszcze gdyby tak śnieg zaczął padać lub deszcz, to wiecie jak można delektować się taką chwilą.