Wzięłam się ostatnio za wielkie porządki. Lubię sprzątać, ale pod jednym warunkiem - muszą temu towarzyszyć choćby niewielkie zmiany. Dlatego mycie okien łączę że zmianą zasłon, odkurzanie półek i regałów że zmianą ułożenia książek czy innych rzeczy oraz pozbyciem się tego co niepotrzebne.
W związku z coraz większą ilością kwiatów zrobiłam im też kącik z kwietnikiem w postaci starego ikeowskiego stolika. Teraz mają więcej miejsca a poprzedni mały stolik powędrował do przedpokoju.
Pokój młodego też został poddany gruntownym porządkom i mam nadzieję, że przynajmniej do świąt ten stan się utrzyma. Teraz to pokój youtubera, fana grafiki komputerowej oraz świata e-sportu, więc ten styl musi tutaj dominować, żadnych zbędnych bibelotów. Dlatego z wielką ulgą pozbyliśmy się dwóch worków niepotrzebnych już drobiazgów.
Nie byłabym sobą gdybym przy okazji czegoś szalonego nie wymyśliła. Otóż podczas sprzątania natknęłam się na stary zniszczony abażur. Chciałam go jeszcze jakoś wykorzystać, tym bardziej, że w wyobraźni widziałam moją lampkę w lekko zimowym anturażu. Z pomocą przyszła mi skarpetka, nadawała się do tego idealnie, i rozmiarowo, i wizualnie.
A w nagrodę za tyle pracy upiekłam pierniczki :)