Dzisiejszym postem otwieram sezon balkonowy. Przy takiej słonecznej pogodzie nie chce się ani chwili siedzieć w domu, więc jak tylko jest okazja to kawę piję na balkonie. W zeszłym roku motywem przewodnim aranżacji były zioła i pomidorki koktajlowe, jednym słowem ogród. W tym roku stawiam na las. Posadziłam małe tuje nawet do korytek. Trochę ryzykuję, bo nie wiem jak będą się czuły w tak małej przestrzeni. Jak na razie nic się nie dzieje i jestem dobrej myśli. Stare osłonki i korytka przemalowałam na czarno. Uważam, że czerń świetnie eksponuje rośliny i dodaje całości szyku.
I jak zwykle aranżując tą niewielką przestrzeń staram się udowodnić, że z każdego, nawet najmniejszego, balkonu da się zrobić miejsce sprzyjające wypoczynkowi. A im mniejsza jest ta przestrzeń to tym większe jest to wyzwanie :)
z różem też fajnie :)