Takie piękne osty dzisiaj znalazłam. Prawdopodobnie to przegorzan. Uwielbiam takie proste rośliny w wazonie. Gdybym miała wybór: bukiet okazałych róż /osty- wybrałabym, oczywiście osty albo inne zielskopodobne. Tak samo zniewalają mnie wszelkie kwiaty łąkowe, ale o łąkowych innym razem. Dzisiaj zachwycam się moimi ostami i podkreślam nimi dalej wakacyjne klimaty. Roślinka ta kojarzy mi się ze śródziemnomorskim środowiskiem i przywołuje na myśl wydmy i dzikie plaże. To taki trochę mikołajek nadmorski. Do wnętrza wprowadza pewną surowość, naturalność, świeżość i bezpretensjonalność . Czasami potrzebuję takiej właśnie prostoty
piątek, 31 lipca 2015
sobota, 25 lipca 2015
czwartek, 23 lipca 2015
Ostatnio zaniedbałam trochę działkę z racji różnych planów wakacyjnych, ale już zaczynam to nadrabiać. Dzisiaj w ruch poszły pędzle i resztki farb.
Wymyśliłam sobie, że skoro drzwi altany są mocno zniszczone, to można uznać to za atut
i jeszcze bardziej to podkreślić. Zrobiłam więc przecierkę z różnych resztek farby akrylowej, trochę też mieszając kolory. Chciałam, aby efekt nie był za bardzo oczywisty, ale aby mnie samą zaskoczył. No i zaskoczył, i to pozytywnie ( na szczęście). Przecierka , moim zdaniem, udana. Okienko też w nowej szacie, i drzwi narzędziowni, i słupki. Trochę się namęczyłam, bo wcieranie farby jest czasochłonne i wymaga trochę wysiłku.
Zaszalałam też z tkaninami upolowanymi za grosze w second handzie. Były ciekawe, bawełniane, z elementami haftu. Nie wiedziałam do czego mi się przydadzą, aż któregoś dnia... olśnienie. Granatową potraktowałam jako roletkę/lambrekin chroniącą przed nadmiernym słońcem
w altance, a białą powiesiłam na boki. Są naturalne i wprowadzają fajny wakacyjny klimat.
Zrobiłam też półeczkę do kuchni. Zwykłą skrzynkę narzędziową rozbieliłam farbą ( z braku akrylowej do drewna użyłam zwykłej farby do ścian), przymocowałam uchwyty i gotowe.
Wymyśliłam sobie, że skoro drzwi altany są mocno zniszczone, to można uznać to za atut
i jeszcze bardziej to podkreślić. Zrobiłam więc przecierkę z różnych resztek farby akrylowej, trochę też mieszając kolory. Chciałam, aby efekt nie był za bardzo oczywisty, ale aby mnie samą zaskoczył. No i zaskoczył, i to pozytywnie ( na szczęście). Przecierka , moim zdaniem, udana. Okienko też w nowej szacie, i drzwi narzędziowni, i słupki. Trochę się namęczyłam, bo wcieranie farby jest czasochłonne i wymaga trochę wysiłku.
Zaszalałam też z tkaninami upolowanymi za grosze w second handzie. Były ciekawe, bawełniane, z elementami haftu. Nie wiedziałam do czego mi się przydadzą, aż któregoś dnia... olśnienie. Granatową potraktowałam jako roletkę/lambrekin chroniącą przed nadmiernym słońcem
w altance, a białą powiesiłam na boki. Są naturalne i wprowadzają fajny wakacyjny klimat.
Zrobiłam też półeczkę do kuchni. Zwykłą skrzynkę narzędziową rozbieliłam farbą ( z braku akrylowej do drewna użyłam zwykłej farby do ścian), przymocowałam uchwyty i gotowe.
czwartek, 16 lipca 2015
Wakacje w pełni a my pomyśleliśmy już o nowym roku szkolnym. Bynajmniej nie w sensie nauki a bardziej aranżacyjnie. Postanowiłam wraz z moim dzieckiem odświeżyć nieco jego pokój i tchnąć w niego odrobinę energii aby od września miło się tutaj spędzało czas przy nauce :) Dokonaliśmy małego przemeblowania, a przy okazji "odrestaurowaliśmy" starą tablicę korkową, która rozbielona i w czarnej ramie dopasowała się nieźle do całości. Krzesło przy biurku zostało kupione za grosze w second hand/Cerekwica, spisuje się rewelacyjnie. Teraz pokój zmienił nieco proporcje, nie jest już taki wąsko-długaśny a bliżej mu do kwadratu.
Korzystając z uroków urlopu zadziałałam znów twórczo na balkonie. Stworzyłam całkiem wygodny kącik kawowy. Wrzucam więc parę fotek balkonowych aby nastrój wakacyjny dzisiaj jednak dominował :)
Korzystając z uroków urlopu zadziałałam znów twórczo na balkonie. Stworzyłam całkiem wygodny kącik kawowy. Wrzucam więc parę fotek balkonowych aby nastrój wakacyjny dzisiaj jednak dominował :)
tak było wcześniej
a po pracy
sobota, 11 lipca 2015
Wreszcie odważyłam się przemalować szafkę pod telewizor. Dlaczego dopiero teraz? Tyle czasu spędzała mi sen z powiek, nie mogłam na nią patrzeć, brrr. Oczywiście zrobiłam to moją ulubioną techniką wcierania farby, tym bardziej, że farby nie miałam zbyt wiele. Teraz i ten kącik salonu ma lekki, wakacyjny charakter i ładnie komponuje się z naturalnymi przedmiotami. A propos naturalności - zmieniłam też siedziska krzeseł na bawełniane. Wcześniej były kremowe z jakiejś nieciekawej tkaniny. A użyłam do tego.....starego prześcieradła. Gdy się pobrudzą, można je łatwo zdjąć i wyprać.
Resztkę białej farby wykorzystałam do rozbielenia starego krzesła, które teraz ładniej komponuje się z resztą.
Mała zmiana nastąpiła też w sypialni, dzięki ikeowskiemu dywanikowi, na który długo chorowałam. Myślę, że dywanik jeszcze bardziej "podkręcił" czarno-białe klimaty.
Resztkę białej farby wykorzystałam do rozbielenia starego krzesła, które teraz ładniej komponuje się z resztą.
Mała zmiana nastąpiła też w sypialni, dzięki ikeowskiemu dywanikowi, na który długo chorowałam. Myślę, że dywanik jeszcze bardziej "podkręcił" czarno-białe klimaty.
tak było
Subskrybuj:
Posty (Atom)