Zrobiłam też kalendarz adwentowy. Na każdy dzień coś innego. Michał będzie miał frajdę z odkrywania niespodzianek. Tu wystarczyło trochę białej krepy, cyferek i cierpliwości przy zawijaniu słodkości.
Otaczam się ostatnio gwiazdami. Lubię ten motyw. Jestem już posiadaczką gwiazdek wiszących, stojących, w planach gwiazdkowe pierniki, nawet poduszki ubieram w gwiazdki. Tak się zakręciłam, ale na pewno po świętach mi przejdzie
A kulinarnie zachęcam Was do ... smażenia sera. To mój debiut. Nie wymagał wielkiego wysiłku a efekt powalający. Nie przypuszczałam, że coś tak zwykłego, żeby nie powiedzeć pospolitego, może stać się takim rarytasem. Oderwać się nie można. Pyyychaaaaa. Dlaczego tak późno to odkryłam?
pięknie i pysznie :))
OdpowiedzUsuń