poniedziałek, 3 maja 2021

Balkon w maju

 Majówka na balkonie w tym roku się nie udała. Zimno, deszcz, wiatr, wszystko to zmusza nas raczej do siedzenia w domu. Dzisiejsze przebłyski słońca skłoniły mnie jednak do zrobienia paru zdjęć mojego nowego-starego balkonu. Być może będzie to dla Was jakaś inspiracja, jeśli chcecie wprowadzić jakieś zmiany na swoich balkonach przy niewielkim nakładzie kosztów.

Zawsze byłam przeciwniczką wszelkiego rodzaju sztuczności. Sztuczna trawa w ogóle nie mieściła mi się w głowie. Do czasu. Gdy zobaczyłam na własne oczy realizacje z jej użyciem całkowicie zmieniłam zdanie. Nie dość, że wygląda tak realistycznie, że trudno odróżnić ją od naturalnego trawnika, to jeszcze daje niesamowity komfort pod stopami, wprowadza też bardzo przytulny nastrój. Ja kupiłam moją trawę na Allegro. Szukałam, oczywiście najtańszej opcji. Kupiłam też krzesło, które będzie odporne na wszelkiego rodzaju warunki atmosferyczne. W korytkach posadziłam ulubione kwiaty, a w jednym urządziłam mini ogródek ziołowy. Już same nazwy niektórych ziół wprowadzają miłe apetyczne skojarzenia np. mięta czekoladowa, bazylia cynamonowa :)

Mój balkon jest tak niewielkich rozmiarów, że trudno tu jakoś sensownie zorganizować przestrzeń. Mimo to co roku staram się stworzyć tutaj mały kącik kawowo-wypoczynkowy. Miło jest w czasie weekendowych słonecznych poranków usiąść sobie z filiżanką ulubionej kawy czy z książką. I jak co roku zachęcam Was do tworzenia takich balkonowych kącików nawet niewielkim kosztem. Satysfakcja gwarantowana :)
















niedziela, 25 kwietnia 2021

Małe przemeblowanie

 Znacie to uczucie, gdy nagle, zupełnie niespodziewanie, dopada was taka energia i zapał do jakichś zmian, że musicie to natychmiast spożytkować, a najlepiej we własnych czterech kątach? Ja wczoraj już od rana wpadłam w wir porządkowania, zaczynając od działki. Tam akumulatory ponownie naładowałam, tak że energię przeniosłam z kolei na balkon. Posprzątałam, wyrzuciłam starą zniszczoną pergolę, przygotowałam skrzynkę z iglakami, które bardzo przydają się gdy chcemy zapewnić  sobie odrobinę prywatności. Szkoda tylko, że pogoda jeszcze nie pozwala na delektowanie się kawą na balkonie. Gdy jeszcze trochę energii mi zostało, postanowiłam coś przemeblować w salonie. Tu już właściwie wszystko było i zdawałoby się, że już nic nowego nie wymyślę. Nic bardziej mylnego. Po chwili zastanowienia regał z książkami już wędrował na drugą stronę pokoju. I zdaje się, że to nic wielkiego, a jednak ta mała zmiana spowodowała, że w pokoju zrobiło się bardziej jasno, świeżo i przestrzennie. Poza tym nawet takie niewielkie zmiany dają wiele radości i napędzają do dalszego działania. Teraz czekam tylko na pogodę, która pozwoli mi wprowadzić w czyn pomysły na nową aranżację balkonu :)








Taki skarb z Pepco - świecznik "karczoch" :)





sobota, 13 marca 2021

Wiosna z Alice Munro

 Wiosna za pasem. Nie wiadomo jak będą wyglądały tegoroczne święta, możemy jedynie się domyślać, że obostrzenia nas nie ominą.  Gdyby trzeba było ten czas spędzić w domu,  warto sobie zaplanować coś co go umili. U mnie na pierwszym miejscu wśród "umilaczy" będą książki. Już jakiś czas temu odkryłam opowiadania kanadyjskiej pisarki Alice Munro, laureatki nagrody Nobla (2013). Co mnie urzeka w jej opowiadaniach, to przede wszystkim zwyczajność. W tych historiach nie ma jakichś fajerwerków, to opisy zwykłego życia, często nawiązujące do wątków autobiograficznych. Emocje i relacje międzyludzkie to takie aspekty, na których autorka skupia się najbardziej. 
Myślę, że jeszcze niejedną książkę tej autorki sobie sprawię. Tym bardziej, że dzięki koleżance odkryłam świetny sklep internetowy z używanymi książkami w bardzo przystępnych cenach. Jeśli chcecie kupić lub sprzedać książki zajrzyjcie tam koniecznie. Zainteresowanym chętnie podam namiary :)
















sobota, 6 lutego 2021

Drobiazgi mają moc

 Witajcie po długiej przerwie!  Przede wszystkim dziękuję Wam, że tu jeszcze zaglądacie pomimo moich bardzo sporadycznych wpisów. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no chyba, że zwalę wszystko na pandemię. Bo rzeczywiście, jakby nie patrzeć, ona bardzo daje się wszystkim we znaki, odbiera energię i chęć do działania.
Ostatnio przybyło mi parę drobiazgów, które bardzo dobrze odnalazły się w moich czterech kątach. To niesamowite, że lampa, poduszka, ceramika czy po prostu kwiaty w wazonie sprawiają, że wnętrze nabiera mocy. Kiedyś mówiono, że wystarczy włożyć kwiaty do wazonu a mieszkanie wygląda jakby dopiero co posprzątane. Coś w tym jest. Postanowiłam, że co jakiś czas sprawię sobie bukiet kwiatów, tak bez okazji, na poprawę humoru :) 
Ostatnio przeprosiłam się z Pepco. Był czas, gdy myślałam, że już mnie niczym nie zaskoczy. Jednak się myliłam. W ofercie zaczęły pojawiać się  całkiem fajne dodatki. Jak się okazuje wcale nie jest łatwo je upolować. Rozchodzą się w mgnieniu oka. Nie ma się co dziwić, skoro są ładnie wykonane, wpisują się w trendy, no i kosztują naprawdę niewiele. Ja upolowałam parę drobiazgów do kuchni oraz cudowną lampę z plecioną podstawą. Długo rozmyślałam nad nią - kupić, nie kupić. Postanowiłam, że jeśli w piątek będzie jeszcze w sklepie, to znaczy, że powinnam jednak kupić. Była, ostatnia sztuka. Pasuje idealnie, wprowadza klimat lekkiego boho.
Pojawiły się też u mnie nowe poduszki, a właściwie powłoczki z IKEA. Teraz zakupy w tym sklepie to żaden problem, przysyłają nawet do paczkomatu. Lubię też, gdy można poczytać opinie innych klientów o danym produkcie. To bardzo pomaga w zakupach.