sobota, 6 lutego 2021

Drobiazgi mają moc

 Witajcie po długiej przerwie!  Przede wszystkim dziękuję Wam, że tu jeszcze zaglądacie pomimo moich bardzo sporadycznych wpisów. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no chyba, że zwalę wszystko na pandemię. Bo rzeczywiście, jakby nie patrzeć, ona bardzo daje się wszystkim we znaki, odbiera energię i chęć do działania.
Ostatnio przybyło mi parę drobiazgów, które bardzo dobrze odnalazły się w moich czterech kątach. To niesamowite, że lampa, poduszka, ceramika czy po prostu kwiaty w wazonie sprawiają, że wnętrze nabiera mocy. Kiedyś mówiono, że wystarczy włożyć kwiaty do wazonu a mieszkanie wygląda jakby dopiero co posprzątane. Coś w tym jest. Postanowiłam, że co jakiś czas sprawię sobie bukiet kwiatów, tak bez okazji, na poprawę humoru :) 
Ostatnio przeprosiłam się z Pepco. Był czas, gdy myślałam, że już mnie niczym nie zaskoczy. Jednak się myliłam. W ofercie zaczęły pojawiać się  całkiem fajne dodatki. Jak się okazuje wcale nie jest łatwo je upolować. Rozchodzą się w mgnieniu oka. Nie ma się co dziwić, skoro są ładnie wykonane, wpisują się w trendy, no i kosztują naprawdę niewiele. Ja upolowałam parę drobiazgów do kuchni oraz cudowną lampę z plecioną podstawą. Długo rozmyślałam nad nią - kupić, nie kupić. Postanowiłam, że jeśli w piątek będzie jeszcze w sklepie, to znaczy, że powinnam jednak kupić. Była, ostatnia sztuka. Pasuje idealnie, wprowadza klimat lekkiego boho.
Pojawiły się też u mnie nowe poduszki, a właściwie powłoczki z IKEA. Teraz zakupy w tym sklepie to żaden problem, przysyłają nawet do paczkomatu. Lubię też, gdy można poczytać opinie innych klientów o danym produkcie. To bardzo pomaga w zakupach.