sobota, 18 lutego 2017

Kwietnik

   W tym tygodniu znów przestawiłam meble w salonie o 180 stopni :)  Jest to drugi optymalny układ jaki się sprawdza w tym pomieszczeniu, więc co jakiś czas meble wędrują tam i z powrotem, tak dla zmiany, aby nie było nudno.
   Stolik patyczak tym razem został kwietnikiem. Moda na zieleń i rośliny w mieszkaniu nie przemija, i bardzo dobrze, można je gromadzić w kolekcje i eksponować. Wygląda to efektownie i jest bardzo przyjemne dla oka. Moje roślinki dotychczas rozrzucone po mieszkaniu znalazły swoje miejsce, co więcej, pojawiło się miejsce na nowe. Uwielbiam takie zimowe ogrody, kąciki eko w mieszkaniach. Ciągle przeglądam Pinterest i zachwycam się domowymi dżunglami z pokaźnymi kolekcjami roślin. Lubię też kolekcje drobnych rachitycznych roślinek w starych terakotowych doniczkach. Moje oczy o tej porze roku są spragnione zieleni dlatego nakręciłam się bardzo na zielone i postanowiłam, że moja niewielka kolekcja roślin będzie się rozrastać, a wiosną stanie się przedłużeniem balkonu. Rośliny w domu są filtrem oczyszczającym powietrze ze szkodliwych substancji, nawilżają powietrze a poza tym  mają dobroczynne działanie na naszą psychikę. Dlatego tym bardziej warto postawić na zielone!











Jakiś czas temu spełniło się moje wnętrzarskie marzenie. Wreszcie mam żarówkową girlandę. Ten kącik po prostu był dla niej stworzony


Światło żarówek tworzy koła na ścianie co daje bardzo ciekawy efekt



 

sobota, 11 lutego 2017

Nowy stary blat

   Pamiętacie, jak całkiem niedawno oklejałam mój kuchenny blat okleiną samoprzylepną? Tak jak na początku mi się nawet podobała, tak teraz zaczynała mnie coraz bardziej drażnić. Potrzebowałam czegoś bardziej naturalnego, wymyśliłam więc, że pomaluję blat zwykłą akrylówką. Największym problemem było usuwanie okleiny. Tak mocno się trzymała, że musiałam bardzo z nią walczyć.
W końcu się udało. Póżniej blat przeszlifowałam papierem ściernym, odtłuściłam i naniosłam farbę. Następnego dnia potraktowałam jeszcze całość lakierem w celu utrwalenia.
Farbę nanosiłam wcierając ją aby uzyskać efekt lekkiego przetarcia, co bardzo naturalistycznie wygląda.
   Przy okazji zmieniłam kolor krzesła, które kiedyś było żółte. Teraz kuchnia jest bardziej ujednolicona kolorystycznie, a to pozwala mi na wprowadzanie dodatków, które wcześniej mi tu nie pasowały. Z szarościami pięknie komponuje się czerwień. Kiedyś czerwony kolor podziwiałam u innych, u mnie jakoś mi nie grał. Teraz wprowadziłam małe czerwone akcenty i okazało się, że to jest to!





















i wcześniej z okleiną