sobota, 13 marca 2021

Wiosna z Alice Munro

 Wiosna za pasem. Nie wiadomo jak będą wyglądały tegoroczne święta, możemy jedynie się domyślać, że obostrzenia nas nie ominą.  Gdyby trzeba było ten czas spędzić w domu,  warto sobie zaplanować coś co go umili. U mnie na pierwszym miejscu wśród "umilaczy" będą książki. Już jakiś czas temu odkryłam opowiadania kanadyjskiej pisarki Alice Munro, laureatki nagrody Nobla (2013). Co mnie urzeka w jej opowiadaniach, to przede wszystkim zwyczajność. W tych historiach nie ma jakichś fajerwerków, to opisy zwykłego życia, często nawiązujące do wątków autobiograficznych. Emocje i relacje międzyludzkie to takie aspekty, na których autorka skupia się najbardziej. 
Myślę, że jeszcze niejedną książkę tej autorki sobie sprawię. Tym bardziej, że dzięki koleżance odkryłam świetny sklep internetowy z używanymi książkami w bardzo przystępnych cenach. Jeśli chcecie kupić lub sprzedać książki zajrzyjcie tam koniecznie. Zainteresowanym chętnie podam namiary :)
















sobota, 6 lutego 2021

Drobiazgi mają moc

 Witajcie po długiej przerwie!  Przede wszystkim dziękuję Wam, że tu jeszcze zaglądacie pomimo moich bardzo sporadycznych wpisów. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no chyba, że zwalę wszystko na pandemię. Bo rzeczywiście, jakby nie patrzeć, ona bardzo daje się wszystkim we znaki, odbiera energię i chęć do działania.
Ostatnio przybyło mi parę drobiazgów, które bardzo dobrze odnalazły się w moich czterech kątach. To niesamowite, że lampa, poduszka, ceramika czy po prostu kwiaty w wazonie sprawiają, że wnętrze nabiera mocy. Kiedyś mówiono, że wystarczy włożyć kwiaty do wazonu a mieszkanie wygląda jakby dopiero co posprzątane. Coś w tym jest. Postanowiłam, że co jakiś czas sprawię sobie bukiet kwiatów, tak bez okazji, na poprawę humoru :) 
Ostatnio przeprosiłam się z Pepco. Był czas, gdy myślałam, że już mnie niczym nie zaskoczy. Jednak się myliłam. W ofercie zaczęły pojawiać się  całkiem fajne dodatki. Jak się okazuje wcale nie jest łatwo je upolować. Rozchodzą się w mgnieniu oka. Nie ma się co dziwić, skoro są ładnie wykonane, wpisują się w trendy, no i kosztują naprawdę niewiele. Ja upolowałam parę drobiazgów do kuchni oraz cudowną lampę z plecioną podstawą. Długo rozmyślałam nad nią - kupić, nie kupić. Postanowiłam, że jeśli w piątek będzie jeszcze w sklepie, to znaczy, że powinnam jednak kupić. Była, ostatnia sztuka. Pasuje idealnie, wprowadza klimat lekkiego boho.
Pojawiły się też u mnie nowe poduszki, a właściwie powłoczki z IKEA. Teraz zakupy w tym sklepie to żaden problem, przysyłają nawet do paczkomatu. Lubię też, gdy można poczytać opinie innych klientów o danym produkcie. To bardzo pomaga w zakupach.


























sobota, 5 grudnia 2020

Świąteczny nastrój w kuchni

Bardzo lubię ten czas przedświąteczny. Właśnie teraz najbardziej cieszą świąteczne dekoracje, za  którymi już tak bardzo się stęskniliśmy.
W mojej kuchni postawiłam w tym roku na tradycyjne kolory, a więc czerwień i zieleń. Aby wprowadzić świąteczny nastrój wystarczy go w kilku miejscach zaakcentować jakimś drobiazgiem. Często wystarczy mała gałązka tui czy świerku przystrojona lampkami. Ja dodałam tekstylia w świąteczne wzory, które również mają niesamowitą moc dekoracyjną. Od razu zrobiło się ciepło i przyjemnie. W tle cicho słychać Michaela Bublé ze świątecznej płyty. Teraz można zabrać się za ciasto piernikowe :)














piątek, 27 listopada 2020

Świecznik adwentowy i dekoracja w szkle

 Witajcie! Powoli zaczynam myśleć o dekoracjach świątecznych. W tym trudnym czasie to sama przyjemność, pozwala oderwać się chociaż na chwilę od ponurej rzeczywistości. Zaczęłam od świecznika adwentowego. Lubię wykorzystywać w dekoracjach w sposób nieszablonowy przedmioty codziennego użytku.  Dlatego do wykonania świecznika użyłam mini foremkę do pieczenia. Aby umocować świece wsypałam do niej sól. Na wierzch wystarczyło położyć mech, plaster cytryny i cynamon. Jak kto lubi. Ja najchętniej wykorzystuję naturalne materiały. Lubię prostotę i minimalizm. Lubię też rzadko wykorzystywane w dekoracjach czarne świece, które moim zdaniem są bardzo klimatyczne.
Do zrobienia dekoracji w szkle wykorzystałam szklany pojemnik. Za śnieg znów posłużyła mi sól kuchenna. W "śniegu" wystarczy umieścić jakiś mini motyw zimowy, oświetlić lampkami i gotowe! Uwielbiam tego typu dekoracje, są nieco bajkowe, a zimowa aranżacja pozwala wrócić do wspomnień zimy z dzieciństwa.