W końcu się udało. Póżniej blat przeszlifowałam papierem ściernym, odtłuściłam i naniosłam farbę. Następnego dnia potraktowałam jeszcze całość lakierem w celu utrwalenia.
Farbę nanosiłam wcierając ją aby uzyskać efekt lekkiego przetarcia, co bardzo naturalistycznie wygląda.
Przy okazji zmieniłam kolor krzesła, które kiedyś było żółte. Teraz kuchnia jest bardziej ujednolicona kolorystycznie, a to pozwala mi na wprowadzanie dodatków, które wcześniej mi tu nie pasowały. Z szarościami pięknie komponuje się czerwień. Kiedyś czerwony kolor podziwiałam u innych, u mnie jakoś mi nie grał. Teraz wprowadziłam małe czerwone akcenty i okazało się, że to jest to!
i wcześniej z okleiną
Ja mam blat z kamienia, ale jest tak paskudny, że nie mogę na niego patrzeć... marzy mi się wymiana, ale... no własnie - ten co bym chciała troszkę kosztuje, a mam w planie inne wydatki i ten odchodzi na dalszy plan. Teraz po Twoim poście zaczynam się zastanawiać, czy można tak kamień farbą potraktować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po szlifowaniu można nanieść jakiś podkład gruntujący, wtedy będzie dobrze trzymać. Ja jestem taką trochę ryzykantką, więc na pewno bym zaryzykowała z tym kamieniem:)
UsuńMuszę pomyśleć :) chyba, że jakimś cudem wyskrobię na nowy blat ;) a wtedy jak będę miała kasę, to może zaszaleję z malowaniem ;)
UsuńWspaniale sobie poradziłaś. Ja mam zamiar pomalować farbą boazerię i ciągle się waham jaką farbą. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńJa malowałam boazerię farbą akrylową. Trzeba jednak kilku warstw aby dobrze pokryło. Lecę do Ciebie :)
UsuńUzyskałaś bardzo fajny efekt, świetny kolor, który wspaniale komponuje się z całością. Ja też lubię wszelkie szklane słoiczki w kuchni :)) Bardzo fajne kuchenne kadry !
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :))
Dziękuję, Aniu. Ja mam ostatnio taką fazę na szary kolor. Muszę trochę ujednolicić moje kąty, wtedy wydają się większe:)
UsuńCudowny efekt, jestem zachwycona. Boazeria jest drewniana? Wygląda pieknie, na mojej sęki brzydko przebijają. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńTak, to drewno. Boazeria nie jest idealna, musiałam parę razy malować a jeszcze by się przydało. Dziękuję:) ślę serdeczności:)
Usuńświetna metamorfoza
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa mam czarny blat, taki niby marmurek i szczerze go nie znoszę. Na nowy póki co nie mam żadnych szans i zastanawiam się nad malowaniem właśnie. Tylko mam totalny dylemat jakiego koloru użyć. Czy zrobić biały, czy może szary. Boje się też jak to będzie z jego wytrzymałością.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jakikolwiek podkład gruntujący wzmocniłby przyczepność farby, na to jeszcze parę warstw lakieru i będzie nie do zdarcia :) Ale to tylko moja teoria:) U mnie jak na razie wszystko trzyma się super. Wybór koloru to zawsze wielki dylemat. Ja staram się podchodzić do tego na luzie ( zawsze można przemalować) . Jak ten kolor mi się znudzi to chyba postawię na ... czarny :)
UsuńBardzo dobra robota:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJestem ciekawa jak się blat będzie sprawował. Moim zdaniem wygląda lepiej niż okleina. I z czerwonym się dobrze prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nic się nie dzieje a nie oszczędzam go. Trochę się bałam, ale okazuje się, że lakier dobrze go zabezpiecza. Ta okleina jednak była sztuczna i bardzo mnie to raziło:)
UsuńTeraz wygląda lepiej - też kiedyś miałam okleinę ale na fontach. To był koszmar.. Więc potrafię sobie wyobrazić co Ty czułaś ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, niby wizualnie wszystko jest ok, ale coś jednak razi w tych okleinach
Usuń
OdpowiedzUsuńWowwww ! Same śliczności ! Świetny blog, bardzo się cieszę że Cię znalazłam :) Bedę tu zaglądać ! Pozdrawiam cieplutko <3
Super! Dziękuję za miłe słowa i zapraszam serdecznie:)
Usuń