Jakiś czas temu szukałam alternatywy dla tradycyjnego sposobu parzenia kawy. Wiele osób polecało kawę parzoną sposobem przelewowym, a więc coś co w pewnym sensie już kiedyś było, jednak wróciło w nieco innym wydaniu. W tym celu zainwestowałam w niewielkie urządzenie tzw. drippera /dripa. No i natychmiast przepadłam. Mimo, że parzenie kawy w ten sposób to pewnego rodzaju rytuał, mogłabym ją parzyć na okrągło. Nie chcę innej kawy. To dopiero początek mojej nowej drogi kawosza. Akcesoriów do parzenia kawy tym sposobem jest całe mnóstwo, ceny oczywiście powalają. Mam jednak nadzieję, że uda mi się skompletować małymi krokami całkiem fajny zestaw.
Moje baristyczne zapędy zainspirowały mnie do małych zmian ( które to już?) w kuchni. Wiem, że zanudzam Was tą kuchnią ale nic nie mogę na to poradzić. Zakochałam się na nowo w drewnie, wiklinie, brązach, naturalnych dodatkach, w prostocie. Pożegnałam ( na razie) kolory. Wprowadziłam biel jako neutralne tło do ekspozycji moich naturalnych " skarbów". Na razie tyle, ale wiem, że na tym się nie skończy :)
Super zmiany.:) Ja też lubię naczynia z prl, a biel pasuje do każdego koloru. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńCzasami ciągnie mnie do kolorów, potem wracam do bieli,uwielbiam zmiany :) ściskam serdecznie:)
UsuńDraga Alicja,
OdpowiedzUsuńTotul imi place! Natural, romantic si plin de farmec.
Te imbratisez cu prietenie, Mia
vă mulțumesc călduros :)
UsuńU mnie baristą jest mój mąż i ten sposób parzenia kawy na pewno go zainteresuje :) Ja bardzo lubię Twoją kuchnię i lubię oglądać zmiany jaki w niej wprowadzasz. Też lubię naturalne dodatki i kaktusy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Moja kuchnia to taki poligon doświadczalny 😃 Pozdrawiam, Aniu
UsuńJa zainwestowałam w express i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie piękne filiżanki starodawne, czy to mirostowice?