tak piękne dekoracje z drewna tworzy STORY WOOD (storywood@onet.pl)
poniedziałek, 8 grudnia 2014
Coś z niczego
Ozdoby recyklingowe stają się coraz bardziej doceniane. To, co wydaje nam się na pozór niepotrzebne, co wyrzucamy do śmieci, może stać się bazą i inspiracją do nietuzinkowych ozdób. Lubię szukać pomysłów na niepowtarzalne ozdoby. Z reguły jest tak, że zanim coś wyrzucę na śmietnik, oglądam to jeszcze dziesięć razy i kombinuję, co by tu jeszcze z tego zrobić. Przed świętami tym bardziej.
Tak było i tym razem. Miałam taki fajny patyk, który został z przycinania gałązek, więc od razu pojawił się pomysł na "wstążeczkową" choinkę. Słoiki natomiast zawsze wykorzystuję do przechowywania drobiazgów, wstążek, koronek. Ale przede wszystkim służą mi jako świeczniki. Wpadło mi też kiedyś w ręce pudełko po serkach i cóż, trzeba było zaszaleć twórczo. Tutaj sobie poeksperymentowałam szukając sposobu na efekt śniegu.
Myślę, że tego typu dekoracje dają niesamowitą radość. Po pierwsze dlatego, że samodzielnie możemy je tworzyć, a po drugie dlatego, że mamy tu nieograniczoną swobodę. I nawet jeśli coś nie wyjdzie to nie jest nam szkoda materiałów.
I tak oto powstała recyklingowa aranżacja "z niczego" w czerwieni
Tak było i tym razem. Miałam taki fajny patyk, który został z przycinania gałązek, więc od razu pojawił się pomysł na "wstążeczkową" choinkę. Słoiki natomiast zawsze wykorzystuję do przechowywania drobiazgów, wstążek, koronek. Ale przede wszystkim służą mi jako świeczniki. Wpadło mi też kiedyś w ręce pudełko po serkach i cóż, trzeba było zaszaleć twórczo. Tutaj sobie poeksperymentowałam szukając sposobu na efekt śniegu.
Myślę, że tego typu dekoracje dają niesamowitą radość. Po pierwsze dlatego, że samodzielnie możemy je tworzyć, a po drugie dlatego, że mamy tu nieograniczoną swobodę. I nawet jeśli coś nie wyjdzie to nie jest nam szkoda materiałów.
I tak oto powstała recyklingowa aranżacja "z niczego" w czerwieni
czwartek, 4 grudnia 2014
Merry Christmas. Moja pierwsza praca przestrzenna. Jeszcze niedoskonała, jeszcze coś tam bym poprawiła ale, co najważniejsze , tworzenie tej zawieszki tak mi się spodobało, że na pewno będą inne. Zawsze podobały mi się takie prace, bo tworzyły trochę bajkowy klimat, szczególnie te świąteczne, zimowe. Póki co zaczynam myśleć o następnej
poniedziałek, 1 grudnia 2014
sobota, 29 listopada 2014
Okno adwentowe już gotowe. Jest tak jak chciałam - naturalnie, z klimatem, z otulinką śniegową i, co najważniejsze, własnoręcznie. Wprawdzie zdjęcia tego nie oddają, ale zapewniam Was, że klimat zrobił się nieziemski.
Zrobiłam też kalendarz adwentowy. Na każdy dzień coś innego. Michał będzie miał frajdę z odkrywania niespodzianek. Tu wystarczyło trochę białej krepy, cyferek i cierpliwości przy zawijaniu słodkości.
Zrobiłam też kalendarz adwentowy. Na każdy dzień coś innego. Michał będzie miał frajdę z odkrywania niespodzianek. Tu wystarczyło trochę białej krepy, cyferek i cierpliwości przy zawijaniu słodkości.
Otaczam się ostatnio gwiazdami. Lubię ten motyw. Jestem już posiadaczką gwiazdek wiszących, stojących, w planach gwiazdkowe pierniki, nawet poduszki ubieram w gwiazdki. Tak się zakręciłam, ale na pewno po świętach mi przejdzie
A kulinarnie zachęcam Was do ... smażenia sera. To mój debiut. Nie wymagał wielkiego wysiłku a efekt powalający. Nie przypuszczałam, że coś tak zwykłego, żeby nie powiedzeć pospolitego, może stać się takim rarytasem. Oderwać się nie można. Pyyychaaaaa. Dlaczego tak późno to odkryłam?
czwartek, 27 listopada 2014
Świecznik adwentowy już gotowy. Wymarzyłam sobie taki na mchu i jest! Moje dekoracje w tym roku jakoś spontanicznie kierują się w stronę natury. Pewnie już zbyt wiele dookoła kiczu, plastiku, chińszczyzny itp.
A to ptaszek drewniany z Story Wood, który ozdobiłam na warsztatach w Pracowni Rękodzieła SZOK. Powstała przepiękna zawieszka lekko muśnięta brokatem. A teraz wzroku od niego nie mogę oderwać
niedziela, 23 listopada 2014
Lubię dekoracje proste i takie rozbielone, jakby oprószone śniegiem albo lekko oszronione. Ciągle szukam takich klimatów i jak najprostszych środków ich wyrazu. Zrobiłam dzisiaj gwiazdki z masy solnej. Wymyśliłam sobie taką trochę, jeśli chodzi o mnie, szaloną dekorację z ich użyciem. Być może w przyszłym tygodniu zaszaleję i pokażę zdjęcia. Podpatrzyłam gdzieś fajny świecznik ze słoika i tak mnie korciło, że musiałam go wypróbować. Zrobiłam też lifting wianka okiennego. I tak otaczam się tą bielą . Może dlatego, że podświadomie tęsknię za śniegiem.
sobota, 22 listopada 2014
poniedziałek, 10 listopada 2014
Świętego Marcina dopiero jutro, a my już zajadamy się rogalami. Zrobiłam drożdżowe, bo takie lubię najbardziej. Delektując się rogalikami rozmyślałam, co tu nowego stworzyć. Padło na słoiczek, którego kształt sam w sobie zachęca do użycia go jako lampionu. Dodałam parę śnieżynek, dzwoneczek i gotowe. Taka myśl przyszła mi do głowy, aby dekoracje świąteczne zrobić w tym roku z materiałów tak prostych jak tylko się da. Stawiam na naturalność. No, chyba że zmienię zdanie jeszcze z piętnaście razy :)
Przy tych dzisiejszych rogalikach powstał jeszcze kolaż. Wymarzyłam sobie taki czarno-biały, no i jest, i cieszy oczy.
Dzień jeszcze się nie skończył, w piekarniku pizza, jest szansa, że jeszcze coś dzisiaj stworzę.
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego świętowania!
Przy tych dzisiejszych rogalikach powstał jeszcze kolaż. Wymarzyłam sobie taki czarno-biały, no i jest, i cieszy oczy.
Dzień jeszcze się nie skończył, w piekarniku pizza, jest szansa, że jeszcze coś dzisiaj stworzę.
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego świętowania!
Lift Enczy
Dzisiaj w Pracowni Rękodzieła SZOK ruszyło kolejne wyzwanie. Należało wykonać lift przecudnej pracy Enczy- artystki wielkiego formatu. Wyzwanie okazało się niezwykle trudne. Nie dość, że nie posiadałam odpowiednich materiałów to w dodatku nie miałam pojęcia, czym zastąpić użytą w pracy laleczkę. Zupełnie przez przypadek z pomocą stempla użyczonego przez Lindę udało się coś tam stworzyć.
Chętnych do zabawy z tym arcytrudnym wyzwaniem zapraszam po szczegóły na stronę pracowni www.pracowniarekodzielaszok.blogspot.com
A oto mój skromny lifcik
Chętnych do zabawy z tym arcytrudnym wyzwaniem zapraszam po szczegóły na stronę pracowni www.pracowniarekodzielaszok.blogspot.com
A oto mój skromny lifcik
czwartek, 6 listopada 2014
piątek, 31 października 2014
I znowu zakup w markecie zainspirował mnie do zmian. Kiedy zobaczyłam w Netto te dywaniki, zachwytom nie było końca. Bo nie dość, że w niskiej cenie, to jeszcze jakość taka w miarę dobra. Dywanik przyczynił się do maleńkiego liftingu pokoiku mojego synka
I jeszcze powstałe ostatnio karteczki. Ta pierwsza na wyzwanie w Pracowni Rękodzieła SZOK (miało być energetycznie, więc użyłam pomarańczu i żółci do kartki świątecznej)
Wczoraj robiłam też lifting wazonów. Postarzyłam je metodą "na cukier" .
Tak było przed
i po
I jeszcze halloweenowo. Mimo, że mam mieszane uczucia jeśli chodzi o Halloween i nie darzę sympatią takich zapożyczonych zwyczajów, to jednak spodobał mi się taki oto makaron (najładniej w zupie prezentowały się pająki)
Subskrybuj:
Posty (Atom)