Grypa szaleje wokół mnie na całego. Mnie powoli już też coś "bierze", ale nie byłabym sobą gdybym choć parę zdjęć nie wkleiła do posta. Dlatego dzisiaj odrobinka ujęć "salonowych" z kącikiem kawowym w czerni, bieli i szarościach. Teraz już ze spokojnym sumieniem mogę delektować się herbatą z cytryną, aspiryną i kocykiem życząc Wam zdrowia i odporności na wszelkie choróbska :)
Salon wygląda pięknie :) Teraz tylko rozsiąść się na kanapie!
OdpowiedzUsuń...i delektować się weekendem. Dziękuję, pozdrawiam serdecznie :)
Usuńjaaak ślicznie, ehh też chciałabym mieć taką swoją małą oazę spokoju, ale póki co dusimy się w tak ciasnym mieszkanku, że wszystko jest MOICH CHŁOPAKÓW :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) czasami i u mnie zdarza się rozgardiasz, klocki, zabawki, budowanie barykad, nawet gra w piłkę nożną ;) , no i jest wesoło :)
UsuńŚlicznie, jasno i świeżo. No i wiosennie. Połączenie bieli z drewnem i zielenią to moje ulubione połączenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-D.