Lubię czasami prezentować na blogu second - handowe perełki. Nie jest tego wiele, ale właśnie dlatego, że staram się kupować bardziej wybiórczo i z namysłem. Ostatnio wpadły mi w oko trzy tkaniny. Pierwsza to ściereczka, podkładka, serwetka, nie wiem dokładnie co ale fajnie wygląda w kuchni i fajnie prezentuje się na zdjęciach. Jest to piękna bawełna w prążki. Zachwyciłam się jej urodą i od razu musiałam ją "obfocić".
Do aranżacji świetnie pasowało mi i takie kwieciste cacko
To ... bluza z kapturem, idealna na działkę, czy na zakupy, nowiutka, niezniszczona, markowa, i te kwiaty, ech :)
...ta metka na serwetce...
I jeszcze jeden pasiaczek - bluzeczka, idealna, jak nowa, w dodatku dopasowała się do serwetki :)
Uwielbiam pasiaczki. Kiedyś takie tkaniny wypatrzyłam, idealne na działkę
Celowo nie prezentowałam ciuszków w całości . Chodziło mi głównie o pokazanie tego co mnie zachwyca (kolor, wzór, materiał) w formie aranżacji wnętrzarskiej i potraktowanie ich jako dodatku kolorystycznego, bądź tła.
Już nie mogę się doczekać kolejnych łowów. Też tak macie?
Ja mam jeden ulubiony. Gigantyczny. Płacę 100 zł i mam ciuchy dla siebie i ukochanego na pół roku. To istna skarbnica. Ostatnio wyczaiłam torbę za 2 zł. Dobrze że jest w innym mieście bo codziennie bym tam btlyla gdyby był bliżej... 😁 wcale się nie dziwię radości Twojej z tych znalezisk.
OdpowiedzUsuńTakie zdobycze za parę złotych cieszą podwójnie, i do tego ta jakość. W tych gigantach, o jakich piszesz można się zatracić, pewnie też bym zaszalała. U nas to malutkie sklepy ale jest w czym wybierać
UsuńWiesz wydaje mi się że jakość tych ubrań jest lepsza niż w zwykłych sklepach w PL. Przykład? Biała bluzka Orsay - do pracy zmieniła kolor, i fason i się skurczyła po 2 praniu - bluzki używane za 5 zeta z SH mam od roku - piorę raz na tydzień i są nie do zdarcia!
UsuńMam podobne doświadczenia z kilkoma t-shirtami, z wydawało by się markowych sklepów, które po praniu kompletnie się zdeformowały, są nie do noszenia.
UsuńPrzepiękne tkaniny i cudnie je zaprezentowałaś. W mojej okolicy niewiele sh-ów, ale próbuję czasem coś wyłowić. Ostatnio byłam po dżinsy do pocięcia. Obszyłam starą pufę, którą wkrótce pokażę:)Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńA ja czaję się teraz na sweterki ze ściegiem warkoczowym, chcę poszyć z nich poduszki, bo z tym dzierganiem to u mnie kiepsko :)
UsuńJak przytulnie, uroczo, miękko! Pięknie urządzone wnętrze! :) Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńuwielbiam buszować po sh w poszukiwaniu fajnych tekstyliów ale nie tylko
OdpowiedzUsuń