sobota, 22 października 2016

Niewielka zmiana krzesła i stolika

   Niewielka zmiana a cieszy. Pamiętacie moje krzesło kupione kiedyś na starociach? Bardzo mi się podobało, chociaż nie bardzo pasowało do mojego mieszkania. Przechodziło jakieś drobne metamorfozy, a ostatnią pewnie będzie wymiana tapicerki. Póki co stare poprzecierane obicie nadal bardzo mi się podoba, bo pobudza wyobraźnię i świadczy jak wiele to krzesło w życiu przeszło :)  Zastanawiałam się jak dopasować je bardziej do mojego salonu. Wymyśliłam, że przemaluję lekko tapicerkę i stelaż. Chodziło mi tylko o lekkie poszarzenie aby dopasować do reszty mebli. Tapicerka jest teraz szarozielona, a przetarcia bardziej się uwidoczniły i dodają uroku.  Przy okazji przemalowałam też półkę stolika-patyczaka  i wreszcie ją zamocowałam. Teraz chyba jest lepiej. No, w każdym razie wygodniej. Zawsze trochę powierzchni więcej aby coś odstawić, mieć książki czy gazety pod ręką.

teraz


wcześniej, w dość mocnej zieleni, stelaż w przecierkę











22 komentarze:

  1. Mała zmiana, a duży efekt! Mnie się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz wszystko bardziej pasuje:) Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Fotel świetny udana metamorfoza :) Mimo, że lubię i mam słabość do mebli na wysoki połysk - to jednak lubię je bardziej w odmienionej formie :) tzn. jak juę się tak nie świeca :) Mam szafkę w podobnym klimacie, tylko czeka na metamorfozę i moje natchnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio zakochałam się w meblach PRL. Lubię gdy są przerobione nieznacznie np. szafka, której tylko połowa jest ozdobiona we wzory geometryczne, a druga połowa pozostawiona w oryginale :)

      Usuń
    2. To mi się podoba, ale u kogoś :) Mnie ten cały połysk drażni, chociaż ta moja szafka już trochę stoi w sypialni i jeszcze trochę a do połysku się przyzwyczaję ;) Wiesz co jeszcze ma znaczenie przy tych meblach, jeśli są w białym albo szarym pomieszczeniu ten połysk jest jakiś taki mniej uciążliwy, ale w beżowym - tak jak ja mam salon, będzie wyglądać kiepsko - tak myślę :)
      p.s. dzięki za info o dywanie, już sobie sprawdzam i poszukam - może coś ciekawego wpadnie mi w oczy :)

      Usuń
    3. masz rację, wszystko zależy od kolorystyki otoczenia:) powodzenia w poszukiwaniach dywanu :)

      Usuń
    4. Za jakiś czas wrócę do tej strony, bo kilka ciekawych pozycji dojrzałam :) na razie muszę się wstrzymać, bo nie mieszkam jeszcze dwóch lat na tym mieszkaniu, a już mam drugi dywan w salonie :)

      Usuń
  3. Piękna zmiana. Faktycznie wcześniejszy mało się tam odnajdywał. Czym się maluje tapicerkę? Przetarcia faktycznie dodają mega uroku! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszłam za radą niektórych blogerek i malnęłam zwykłą farbą akrylową, lekko rozcieńczoną :)

      Usuń
  4. Gratuluję cudnej zmiany fotela! Prezentuje się uroczo i świetnie się zgrywa ze stolikiem patyczakiem :)
    Ślę pozdrowienia, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, teraz to jakby komplecik, a ja jeszcze bardziej go polubiłam. Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  5. Zmiana niewielka s efekt ogromny. Uwielbiam takie metamorfozy.
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. No i rewelacja, ja ostatnio też się wzięłam za fotel który czekał na mnie sporo czasu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to nie ostatnia zmiana, pewnie pięć razy go jeszcze przemaluję :)

      Usuń
  7. Kawał fobrej roboty,a wogóle podoba mi się Twój Prl-owski stolik.Kocham takie starocie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawał fobrej roboty,a wogóle podoba mi się Twój Prl-owski stolik.Kocham takie starocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te meble mają niesamowity urok :) Dziękuję, pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Krzesło dostało nowe życie, lepsze życie ;). Zdecydowanie w szarościach wygląda bardziej elegancko i pasuje do wnętrza. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie ;)))

    OdpowiedzUsuń